-Coś się stało?
- Nic - powiedziałam i rzuciłam niedbale przez ramię: - Idę spać.
- Dobranoc - powiedział.
~Ren! Ren! Stój! Gadaj mnie tu teraz prawdę~ Killy miauczał całą drogę do pokoju ~Gadaj!~
-Nie rozumiem cię, Gomi.
~Nie nazywaj mnie tak~
***
Następny dzień minął mi na treningach. Wieczorem wzięłam prysznic jak tylko wróciłam [ale szczerze mówiąc to najpierw coś zjadłam]. Nie chciało mi się ubierać. Mimo, że dopiero wybiła osiemnasta. Wciągnęłam tylko szare majtki i podkradłam z szafy chłopaka siwą bluzkę z nadrukiem szarej czaszki na tle lasu i podpisem ''Dark Forest'' [ tak przeszłam nago przez mieszkanie, ale Sky był pochłonięty oglądaniem seriali i mnie nie widział]. Bluzka zasłaniała moją pupę i majtki na których była mała czarna kokardeczka po środku na gumce. Wyszłam z pokoju chłopaka na boso. Zakradłam się do salonu. Sky siedział w fotelu.
Dwa kociaki leżały obok fotela.
Podeszłam od tyłu do fotela. Wydawało mi się, że Sky drzemie. Zanurzyłam nos w jego białych włosach, po czym zaczęłam je skubać zębami. Nie wyrywałam ich. Delikatnie ciągnęłam za jego kosmyki, tak jak to robią kotki. Sky drgnął.
- Goomi, nie masz lepszego zajęcia? - zapytał chłopak.
Uśmiechnęłam się pod nosem, skubiąc dalej.
Po kilku sekundach chłopak zauważył, że jego koty, łaszą się do jego nóg.
- Co do cholery? - zdziwił się.
Przestałam skubać jego włosy.
- Miau - miauknęłam, obejmując go od góry. - Mrrrr Mrrr - zamruczałam przytulając policzek do jego włosów.
Sky? Orzechy włoskie tak na nią działają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz