czwartek, 16 lipca 2015

Od Sky'a CD Viveren

Przyglądałem się z boku dziewczyną. Max odpowiedziała z uśmiechem:
- Mój samolot przyleciał o szóstej i od tej pory szukałam jakiegoś miejsca by odpocząć... A właśnie Sky, Joe się wyprowadził? Byłam u niego i jego mieszkanie było puste. 
- Nic mi nie wiadomo na ten temat. Może znalazł sobie kogoś i teraz go męczy. - Odpowiedziałem zagubiony. 
- Możliwe. 
Nastała cisza, którą po dłuższej chwili przerwałem, czując się nieswojo:
- No to ten, Max jesteś może głodna? My już jedliśmy, ale mogę ci coś zrobić. 
- Chętnie, zawsze robiłeś dobre jedzenie. 
Wstałem i poszedłem do kuchni. Szybko zrobiłem kilka kanapek i położyłem na talerzu. Zaniosłem talerz brązowowłosej i usiadłem w fotelu. Zamknąłem oczy i ułożyłem się wygodniej w fotelu. Po chwili zirytowany wstałem i ruszyłem do swojej sypialni. Przebrałem się i ruszyłem w stronę drzwi. Gdy złapałem za klamkę i uchyliłem lekko drzwi koło mnie przymknął koło mnie czarny kruk, który później zmienił się w człowieka. Max zamknęła drzwi i wróciła do salonu. Ja jednak nie wróciłem do salonu, poszedłem do sypialni i ułożyłem się na materacu. Przykryłem się kocem i leżałem, udając, że mnie nie ma. Miałem nadzieję, że Viveren nie zrobi nic Max. Jednak ta nadzieja malała z każdą chwilą. Wstałem i jęknąłem na Słońce, które raziło mnie w oczy. Wyszedłem, szurając po podłodze i ruszyłem do salonu. Złapałem Viv za nadgarstek i zabrałem ją do sypialni. Złapałem ją w talii i szybko położyłem się wraz z nią. Wtuliłem się delikatnie do czarnowłosej i powiedziałem: 
- Przepraszam...



< Viveren? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz