Odparłem, trzymając czarnowłosą na rękach:
- Jeśli chcesz. - Obdarowałem ją uśmiechem i nacisnąłem na ozdabianą klamkę łokciem i kopnąłem umiarkowanie drzwi, ukazując utrzymaną w szarościach z elementami czerwonej barwy. Gdzieniegdzie były narysowane czaszki, czy miecze. Nie wnikałem w wystrój, który był wykonany przez moją byłą współlokatorkę. Położyłem ją na łóżku bokiem, a sam położyłem się na plecach. Przez chwilę przemyślałem pytanie Viveren, dlaczego nie mam dziewczyny i powiedziałem:
- Wiesz Viv, co do twojego pytania, dlaczego nie mam dziewczyny, to chyba odpowiednią odpowiedzią będzie to, że chyba nie chcę by znowu ktoś mnie zranił.
Viveren mruknęła coś i zdałem sobie sprawę, że ona śpi. Zaśmiałem się cicho, a po chwili uśpiona wojowniczka zarzuciła na moją klatkę piersiową rękę i wtuliła się do mnie. Złapała fragment białej koszulki znajdujący się na moim boku i delikatnie go zgniotła. Ułożyła głowę na moim ramieniu i wydała z siebie ciche mruknięcie. Zdezorientowany i nie wiedzący co mam zrobić, patrzyłem na nią. Niepewnie objąłem ją w talii, kładąc rękę na jej ręce. Nieoczekiwanie zaatakowała mnie senność, której bez oporów się poddałem...
< Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz