piątek, 10 lipca 2015

Od Leonardo CD Joe

Uśmiechnąłem się i dałem wilczkowi połowę swojej porcji. O "małej" wyciecze postanowiłem powiedzieć reszcie rano, wcześnie rano z nadzieją, że będą tak zamuleni, by się zgodzić. Spojrzałem na brata i wskazałem mu, by do nas podszedł. Gdy to zrobił, chłopiec położył głowę na moich nogach, a ja zacząłem go po niej głaskać. Niedługo potem zasnął. Siedzieliśmy przy ogniu do momentu, w którym Alex i Zevran znów zaczęli się o coś kłócić. Wtedy stwierdziłem, że dobrze by było iść spać. Staruszek odmówił spania z czerwonowłosą w jednym miejscu dzisiejszej nocy, więc w wozie było trochę więcej miejsca, a wszyscy i tak musieliśmy się jakoś pomieścić. Z samego rana wstałem i poczekałem, aż Alex i Zevran pojawia się przed wozem. Kilka minut po mnie dziewczyna wyszła z wozu, jednak staruszka nadal nigdzie nie było widać, więc postanowiłem załatwić to tylko z nią. 
-Alex? Co powiesz na małą wycieczkę?- zapytałem słodkim głosem.
-Nie. Mamy określony cel- odpowiedziała chłodno.
-Ale Aleeex. To będzie naprawdę krótka wycieczka- udałęm smutną minę.
Dłuższą chwilę dziewczyna się opierała, jednak po moich narzekaniach wreszcie się zgodziła. Poszedłem obudzić wilczka i Gilberta. Alex z Gilem poszli do miasta poszukać staruszka. Ja w międzyczasie zostałem z wilkołakiem w wozie. 
-Cieszę się, że już za kilka dni poznasz moją rodzinę- powiedziałem, przytulając się do chłopaka. 
-Kilka dni?- zapytał zdziwiony- Mieliśmy tam dotrzeć znacznie szybciej.
-Trochę nagiąłem fakty- zaśmiałem się- Inaczej nigdy by się nie zgodziła.
-W sumie masz rację. Dużą masz tę rodzinę?- zapytał ciemnowłosy.
-Oprócz Gila trzech braci- odpowiedziałem- A Twoja rodzina?

<Joe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz