piątek, 3 lipca 2015

Od Leonardo CD Joe

Nie udało mi się spotkać ani Alex, ani Zevrana. Zapewne oni też znaleźli sobie towarzystwo, albo spędzili noc razem. Druga opcja wydawała się bardziej prawdopodobna. Wróciłem do wozu z nadzieją, że Joe mi jeszcze nie uciekł. Ucieszyłem się, gdy po powrocie zastałem go rozmawiającego z Alex. 
-O, Alex- uśmiechnąłem się na widok dziewczyny- Myślałem, że będziesz jeszcze ze staruszkiem.
-Dlaczego miałabym z nim być?- zapytała oburzona.
-Bo wiem, że coś do niego czujesz- zaśmiałem się.
Dziewczyna chwyciła za kij, który nie wiadomo skąd wytrzasnęła, i zamachnęła się na mnie. Chwilę tak próbowała mnie dosięgnąć i kilka razy jej się udało. 
-Jesteś taka brutalna... Ale cieszę się, że już się poznaliście- zmieniłem nagle temat. 
Usiadłem koło chłopaka, złapałem Alex za rękę i pociągnąłem na miejsce obok mnie. 
-Zgadnij co wczoraj zrobił Zevran- powiedziałem do czerwonowłosej.
Joe zaśmiał się na wspomnienie tamtej sytuacji. Uśmiechnąłem się do niego.
-Nie wiem.... Może wszedł wam w środku akcji?
-Zgadłaś. Wyobraź sobie jego minę. To było piękne- stwierdziłem. 
Wstałem i złapałem oboje za ręce.
-Idziemy teraz go poszukać, a potem pójdziemy na molo. No... Chyba, że nie chcesz już ze mną siedzieć- przybliżyłem twarz do twarzy ciemnowłosego i spojrzałem mu w oczy. 


<Joe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz