Alex kiwnęła delikatnie głową i ruszyła za niebiesko-włosym chłopakiem. Leoś wyszedł szybkim krokiem z biblioteki wraz z Gilbertem i Zevranem. Ja poszedłem z tyłu, rozglądając się po korytarzu. Wszystko było dopracowane w najmniejszym stopniu, nie było możliwości by znaleźć jakieś niedociągnięcie. Korytarz był bogato wypełniony, lecz bez przesady. Po chwili dogoniłem chłopaków i szedłem między Leosiem, a Gilem. Skręciliśmy do jakiegoś pokoju, którym okazała się wielka garderoba, choć nie do końca. Bardziej można było nazwać to pokojem zadbania o siebie. Od lewej do wejścia było kilka siedzeń, a przy nich kilku prawdopodobnie fryzjerów, a po prawej znajdowały się przebieralnie. Koło przebieralni stały wieszaki z ubraniami. Na początku mieliśmy obciąć włosy, choćby o trochę, jednakże Zevran opierał się i musieliśmy go zaciągnąć na fotel. Później niemalże spadłby z fotela, unikając ostrza nożyczek. Zacząłem się śmiać wraz z Leonardo i jego bratem. Mi podcieli tylko końcówki zostawiając taki sam kształt. Rudemu za karę zrobili warkocza dobieranego. Poszedł się przebrać, zrzędząc coś pod nosem na temat tego, że naprawdę kiedyś zrobią z niego kobietę. Gdy wyszedł ubrany w jakąś brązową marynarkę z białą koszulą i ze spodniami w kolorze przypominającym heban ja z Leosiem podskoczyliśmy do niego i zaczęliśmy się kłócić w czym lepiej by wyglądał. Ja byłem za czarną marynarką i czarnymi spodniami i tego się trzymałem, tryton wskazywał coś innego. Zaczęliśmy się kłócić między sobą, która wersja lepsza, każdy stał przy swoim. Po trzydziestominutowej wymianie zdań, gdy wszyscy byli wykończeni naszymi słowami, oczywiście oprócz nas zaśmiałem się i powiedziałem:
- Wiesz Leoś, kłócimy się jak stare małżeństwo... Może niech on sam się ubierze, choć nie wygląda zbyt elegancko.
Nie czekając na jego zdanie przeszukałem ubrania i znalazłem coś dla siebie i poszedłem się przebrać, koszulkę ściągnąłem nim wszedłem za materiał oddzielający mnie od reszty. Szybko się ubrałem i wyszedłem z przebieralni. Poprawiłem i wygładziłem czarną marynarkę. Czekałem aż Leonardo wyjdzie z przebieralni...
< Leosiu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz