czwartek, 2 lipca 2015

Od Joe CD Leonardo

Obudziłem się i zastało mnie moje nagie ciało i brak chłopaka u boku. Ziewnąłem przeciągle i rozciągnąłem się. Wstałem odrobinę chwiejnym krokiem i pozbierałem ubrania, w które po chwili się ubrałem. Usiadłem na zewnątrz wozu wygrzewając się w świetle porannego słońca, zmieniłem formę, w której miałem niebieskie oczy, tak dla kaprysu. Czekałem czy chłopak wróci, czy też olał mnie. Zeskoczyłem z wozu i położyłem się na małym skrawku trawy, wsłuchując się w odgłosy ptaków. Po pewnym czasie słońce zaczęło grzać nie miłosiernie, więc schowałem się do wozu. Zaczesałem włosy do tyłu, napawając się cieniem. Po jakimś czasie wyczułem zapach zbliżającej się istoty, którą niestety nie był Leoś. Stanąłem na środku i po chwili zobaczyłem czerwonowłosą dziewczynę, która mówiła coś do siebie, przeklinając jakiegoś Zevrana. Gdy mnie zobaczyła powiedziałem niepewnie, machając delikatnie dłonią:
- Czeeeeeść.
Dziewczyna złapała za jakiś długi patyk i uderzyła nim o mój bok, choć nie jakoś mocno, jakby chciała mnie tylko otumanić. Przyjrzałem się czerwonowłosej, która robiła to samo, jednakże na jej twarzy gościła nieufność. Zapytała:
- Ktoś ty za jeden?
- Jestem Joe.- Chciałem podać dłoń i gdy już ją wysunąłem oberwałem gałęzią. Powiedziałem- Dlaczego jesteś taka agresywna?
- Bo mogę... Co tutaj robisz?
- Czekam na kogoś.- Uśmiechnąłem się lekko na wspomnienie chłopaka. Dziewczyna nadal niepewna moich słów, zapytała:
- A na kogo? Są tylko trzy osoby, które podróżują tym wozem. A ja ciebie nie znam.
- Na Leosia czekam.- Dziewczyna odetchnęła i rzuciła patyk gdzieś na zewnątrz. Przyglądała mi się i fuknęła pod nosem:
- Blondyn, ble.- Zniesmaczona zapytała- To przez ciebie jest taki radosny?
Zmieniłem się w bruneta ze złotymi oczami i powiedziałem:
- Najwyraźniej, chyba, że spotkał się z kimś jeszcze...



< Leosiu? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz