niedziela, 21 czerwca 2015

Od Viveren CD Sky

Wkurzona szłam w kierunku stadniny. Było mi słabo od utraty krwi, ale udało mi się dojść. Weszłam mijając stajennego i z łatwością znalazłam boks Gemini'ego.
~ Czuję od ciebie krew ~ usłyszałam go w umyśle.
- Teleportacja je otworzyła - otworzyłam boks, a ogier wyszedł.
~ Nie możesz się uleczyć magią?~ zapytał.
- Przecież wiesz, że nie znam się na magii leczniczej - jęknęłam i wspięłam się na niego. - Ruszaj. Chcę być już w obozie.
~ Jak sobie życzysz. Myślałem, że przyjdziesz po mnie jutro ~
- Opieprzył@m go - powiedziałam i po chwili opowiedziałam Gemini'emu wszystko.
~ Bardziej grubiańsko nie mogłaś się zachować?~ zapytał sarkastycznie.
- Mogłam.
Zarżał i tupnął nogą.
- A tobie co?
~Nic. Głupia jesteś i tyle ~ zmienił kierunek.
- Gdzie idziesz?
~Domyśl się~
Pociągnęłam za wodze.
- Chyba masz coś nie tak pod gwiazdką, kucyku - syknęłam. - Nie wracam tam.
~Pfff i tak zaraz zemdlejesz w siodle. Czuję to~
- Więc zabierz mnie szybko od obozu.
~Za nazwanie mnie kucykiem? Nie. Przeprosisz go, tępa dzido~
- Przezywasz mnie tak jakbyś myślał, że się tym skruszę?
~Zemdlej już~
- Gdzie mój potulny konik? - zapytałam.
~Pod tobą, ale wkurwił@ś mnie~ zarżał
- Uwielbiam cię, Gemini - powiedziałam i przytuliłam się do jego szyi - Jak ty się z nim dogadasz?.
- Zapomniałaś, że mogę wysyłać mu moje myśli?
Słabo mi było i byłam zmęczona. Wystarczyło, że zamknęłam oczy, a świadomość mnie opuściła. Zasnęłam... albo zemdlałam.

< Sky? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz