sobota, 13 czerwca 2015

Od Raya CD Lucifery

Odpowiedziałem:
- Jakie czułości z rana, lubię takie poranki.- Uśmiechnąłem się i zdałem sobie sprawę, że nie wiem, która godzina. Zapytałem- Która godzina?
- Po trzynastej.
- Dzięki.- Uśmiechnąłem się. Dokończyłem kanapkę i po chwili gnomy wróciły z naszymi bagażami. Lucy wstała i podeszła do nich. Uśmiechnęła się do nich. Podszedłem do nich i również się uśmiechnąłem. Pożegnałem się:
- Do zobaczenia!
- Do zobaczenia!- odparły wszystkie gnomy. Odsunąłem się w stronę drzwi, Lucifera również się z nimi pożegnała. Wyszliśmy z budynku i ruszyliśmy do samochodu. Dziewczyna wsiadła pierwsza, a ja zaraz po niej...
***
Czekaliśmy, siedząc na sali odlotów, odruchowo co chwilę sprawdzałem bilet i tablicę odlotów. Czas szybko minął i przeszliśmy przez szare, wielkie bramki wykrywające metal. Później ruszyliśmy w stronę samolotu. Lucy pokazała bilety kontrolerowi i weszliśmy na pokład. Szybko znaleźliśmy nasze miejsca, Lucifera usiadła przy oknie. Powiedziałem:
- Pierwszy raz lecę samolotem, jakoś dziwnie się czuję... Ale nie będę wymiotował!...



< Lucifera? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz