- Kocham ciebie bardzo, naprawdę. Jednak nie wiem, nie mógłbym być wampirem, czy demonem. Nie potrafię zabijać ludzi, próbowałem już kilka razy... Wiesz, że nie chcę nikogo innego, jesteś najważniejsza, nikogo tak nie pokocham... Ja wiem, że jeśli nie potrafię zrobić tego dla ciebie to oznacza, że ciebie nie kocham, ale nie mógłbym zabijać, ja się tego boje, że będę demonem, czy wampirem. Wiem jestem strasznym tchórzem, możesz mnie zostawić jeśli ciebie to zraniło, ale nie potrafię... I tak tylko sprawiam ci problemy, powinnaś być z demonem, czy z wampirem, bądź z innym shimigamim, ze mną będziesz miała same problemy, nawet nie potrafię zrobić czegoś co okazało by ci moje uczucia... Należymy do innych światów. Nie chcę ciebie zostawić, ale jeśli by się tak stało pewnie i tak po jakiś dwóch latach byłbym jakimś wspomnieniem. Ja nigdy nie potrafiłbym o tobie zapomnieć, zawsze zostaniesz w mojej pamięci i zawsze będę ciebie kochał... Nie zostawiam ciebie, tylko mówię, że powinnaś mieć kogoś innego, z kim będziesz na zawsze, chciałbym być z tobą na zawsze, ale boję się, że będę za słaby, że poddam się chęci mordowania i będę brutalny. Jestem słaby z charakteru, jeśli coś stanie się moją rutyną przyzwyczaję się do tego i będzie sprawiało mi to ogromną przyjemność... Wybacz mi mój monolog. Zastanowię się, może zmienię zdanie, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Może za jakiś czas, gdy coś zrobi mnie silniejszego... - Westchnąłem z rezygnacją, strasznie się na siebie wkurzyłem, że nie potrafiłem jej okazać, że ją kocham. Coś mi mówiło by tego nie robić, że to nie mój świat, w sensie zabijanie. Spojrzałem zrezygnowany w oczy Lucifery i ruszyłem do domu. Wszedłem po schodach i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i patrzyłem bez celu w jedno miejsce...
***
Po chwili ktoś wszedł do pokoju, nie odezwałem się ani słowem. Cały ten czas patrzyłem w ten sam punkty, nadal źle się czułem z tym co powiedziałem... < Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz