Niestety nadal się krępowałem, jednak postanowiłem tego nie okazywać. Czułem, że nie ma między nami żadnej przerywy. Położyłem ręce na jej mokrej talii i pocałowałem ją. Oparła mnie o ścianę prysznica i zawiesiła ręce na mojej szyi. Zacząłem na oślep szukać żelu pod prysznic. Lucy oderwała się ode mnie i pomachała mi nim przed oczami, uśmiechając się. Zaśmiałem się i chciałem go jej odebrać, by móc się umyć, lecz ona nie chciała mi go dać...
< Lucifera? Wybacz, że krótkie, ale piszę w szkole >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz