Odpowiedziałem:
- Może lepiej nie, raz źle się skończyła moja przygoda z alkoholem...
- Opowiedz mi.
- Nie mam ochoty, to było takie upokarzające.
- No proszę, wątpię by było.
- No dobrze... Po prostu jak pomagałem moim rodzicom przy urodzinach to ich znajomi, trochę przychmieleni, położyli mnie na kanapę i rozszerzyli mi usta i wlali litr wódki... I potem pamiętam tylko kawałki, ale na drugi dzień na nich nakrzyczałem, chociaż miałem tylko piętnaście lat, a moi rodzice tylko się śmiali... Od tamtej pory nie piję alkoholu, unikam go za wszelką cenę, dlatego tak zareagowałem w restauracji... A teraz zmiana tematu. Powiadom mnie jak ona zrobi tą mangę, okej? Chętnie poczytam. - Uśmiechnąłem się i oparłem się o drewniane oparcie ławki, wygrzewałem się w słońcu, które było tutaj dość słabe. Zapytałem:
- To chcesz już wracać? Nawet się już oswoiłem z tym otoczeniem...
< Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz