czwartek, 4 czerwca 2015

Od Raya CD Lucifera

Zasnąłem szybko co było dla mnie zaskoczeniem. Śniło mi się to samo co wcześniej, ale tym razem nie byłem aż tak przestraszony. Obudziłem się około czwartej rano i pierwsze co ujrzałem to twarz Lucy. Podniosłem się gwałtownie i powiedziałem:
- Przepraszam, że z mojego powodu nie poszłaś spać. 
Przytuliłem ją, a później dałem jej krótkiego całusa. Potem spojrzałem przez okno, niebo było delikatnie fioletowe ze złotymi przebłyskami słońca. W powietrzu wisiała lekka mgła. Stwierdziłem, że nie mamy już powodu tutaj zostać. Powiedziałem:
- Możemy już wyruszać... Pójdę się wykąpać i przebrać, bo ubranie się do mnie klei. 
Poszedłem w stronę łazienki. Przeszedłem szybko przez drzwi do pomieszczenia, odkręciłem kurek w prysznicu i rozebrałem się. Wszedłem do kabiny prysznicowej i zacząłem rozmyślać... 

***
Po około dwudziestu minutach wyszedłem jak nowo narodzony. Humor mi wrócił i dobrze się czułem. Ubrałem się i wyszedłem, gdy byłem w mojej sypialni uśmiechnąłem się szeroko i rzuciłem na Luciferę, ale tak by nie zrobić jej krzywdy. Pocałowałem ją najbardziej namiętnie jak potrafiłem. Gdy oderwałem się od niej, zapytała:
- Humor ci wrócił?
- Tak, jak zwykle w twoim towarzystwie... Możesz mi przypomnieć do jakiego miejsca ruszamy? 


< Lucifera? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz