Spojrzałem na nią i nadal sącząc ciepłe mleko mruknąłem pytająco. Nie otrzymałem odpowiedzi powrotnej. Wzruszyłem ramionami odkładając w jednej trzeciej napełniony kubek. Ziewnąłem przeciągle, wydawało mi się, że oczy pod powiekami płoną. Położyłem się na bardzo miękkim, puszystym łóżku. Ponownie powtórzył się rytuał zmęczenia. Położyłem się na boku i przymknąłem oczy. Oddychałem po woli, jednak nie potrafiłem zasnąć, pomimo zmęczenia, czegoś mi brakowało. Szybko odnalazłem tak brakującego mi elementu, który był najważniejszy. Złapałem Lucy za rękę i pociągnąłem w swoją stronę, pocałowałem ją i zdążyłem tylko powiedzieć:
- Lucy...
Niestety zapadłem w sen, a moje ciało stało się bezwładne...
< Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz