***
Obudziłem się dość późno, byłem sam. Nie chciało mi się wstać, położyłem się na brzuchu. Zamknąłem oczy i po chwili usłyszałem, że drzwi się otwierają. Uchyliłem oczy i ujrzałem jednego z gnomów. Powiedział:- Dzień dobry! Panienka Lucy kazała po panicza posłać.
Ziewnąłem i delikatnie się podniosłem. Odparłem:
- Dobrze...- Gdy gnom miał wychodzić, dodałem- Nie musisz mówić do mnie "panicz", ani "pan", po prostu Ray.
Gnom kiwnął głową i wyszedł z pokoju. Leżałem chwilę, westchnąłem i wstałem. Ubrałem się i poszedłem do łazienki, umyłem twarz i zęby. Zszedłem na dół i poszedłem do kuchni...
< Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz