- Aha... Lepiej zmieńmy temat... A dodam tylko, że i tak fajnie według tego co powiedziałaś i tego co sobie wyobraziłem, fajnie wyglądasz jako shimigami...
Uśmiechnąłem się krótko, później mocno oparłem się o fotel, a głowę przytknąłem do szyby. Było dość późno, a ulice były zatłoczone, ale czego innego oczekiwać od najpopularniejszego, nocnego miasta?...
***
Po około godzinie podróży przez chole*nie zatłoczone ulice dotarliśmy do naszego hotelu. Bagażowy wziął nasze bagaże i zaniósł do pokoju. Hol był odrobinę przesadzony jak na mój gust. Wsiedliśmy do windy i pojechaliśmy do góry. Przytuliłem Lucy i delikatnie pocałowałem ją. Wysiedliśmy na jakimś piętrze, nawet nie sprawdziłem. Rzuciłem się na kanapę, ale zjechałem z niej na miękki dywan. Przymknąłem oczy i wąchałem waniliowy zapach pokoju... < Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz