Zerknęłam na zegarek - wskazywał dziewiątą. Nie chciało mi się spać. Wzięłam telefon, włożyłam w uszy słuchawki i puściłam playlistę. Zamknęłam oczy wsłuchując się w rytm, melodię i słowa.
Kiedy ponownie otworzyłam oczy była piętnasta. Okey... czas się przygotować.
Wyciągnęłam słuchawki z uszu i wstałam. Ray jeszcze drzemał, ale kiedy doszłam do drzwi, obudził się.
- I jak skarbie? - zapytałam.
- Gdzie mi uciekasz?
- Przygotować się - odparłam i poszłam do łazienki.
Wzięłam prysznic, osuszyłam się i w szlafroku zaczęłam czesać włosy. Nieco je roztrzepałam. Przedziałek miałam nad lewym okiem, a grzywka zakręcała mi się dan prawym i falą schodziła pod piersi jak reszta włosów.
Nie tapetowałam się, ale oczy podkreśliłam egipską linią czarnym eyelinerem, rzęsy potraktowałam tuszem, a usta czerwoną szminką.
Wyszłam z łazienki. Ogólnie byłam tam półtorej godziny.
- Co to za milion dolarów kroczy w kimono? - zapytał Ray, kiedy weszłam do sypialni.
- Sexowna, niegrzeczna, dziwkar#ska ja - odparłam, mimo, że to były słowa piosenki, która akurat leciała w radiu z salonu. Zgrałam się idealnie z tymi słowami.
- Synchronizacja świetna - zaśmiał się cicho.
- Ubieraj się! Mamy na osiemnastą!
- Zdążę - westchnął i poszedł do łazienki.
Założyłam czarną bieliznę z czerwoną koronką, czarne skórzane legginsy, czerwony, gładki podkoszulek przylegający do ciała z niezłym dekoltem i wziągnełam czarne koturny. Usiadłam na łóżku przeglądając wiadomości w telefonie.
Ray wszedł do sypialni.
Ray? xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz