sobota, 13 czerwca 2015

Od Lucifery CD Ray

- Jasne - odparłam ledwo żywa. - Tylko się ubiorę...
Po kwadransie byłam gotowa. Udało mi się też rozbudzić.
Pokazałam Ray'owi ciekawsze zakątki miasta. Pokazałam mu Tamizę, która nie była nawet w najmniejszym stopniu romantycznym miejscem.
- Kiedyś nie było tu oczyszczali - powiedziałam. - Rzeka wyglądała jego jeden wielki ściek... 
- Fuj... 
- Teraz przynajmniej można podejść i nie zdechnąć ze smrodu... mimo, że nadal nie pachnie tu najlepiej... ach... najlepsze czasy były w szesnastym wieku... rzeka miała o połowę wyższy poziom wody niż teraz... było tu naprawdę pięknie i nie capiło.

Do domu wracaliśmy późnym wieczorem. Szliśmy pieszo, piaszczystą drogą.
- Nów księżyca będzie za cztery dni - zauważyłam patrząc na srebrną kreskę na niebie, księżyc.
- Las Vegas... przypomnij czemu tam chcesz jechać za cztery dni...
- Urodziny Nanami... zaprosiła nas i innych shinigami...
- Nas? Chyba ciebie...
- Nas. Ona o tobie wie, ale chciałaby cię poznać, bo w Japoni nie miała okazji... no wiesz... ciągła praca.
- Zbieranie dusz - odparł ponuro.
- Mmm... nie. Ona pracuje w administracji i przydziela mi osądy nad duszami z mojego rejonu.

Ray?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz