- Jak możesz! - Leoś podszedł do nas z obrażoną miną.
Uśmiechnąłem się lekko i puściłem elfkę. Usłyszałem jak wypuszcza powietrze.
Popatrzyłem na chłopaka i skrzywiłem się nieznacznie. Nadal nie wiedziałem co z tym zrobić. Ta sytuacja była niezwykle krępująca.
Poszedłem do nurtu. Chciałem nałapać kilka ryb. Oczywiście mogłem je wyłowić magicznie, ale potrzebowałem jakiegoś fizycznego zajęcia.
***
Westchnąłem i przymrużyłem oczy, wpatrując się w ogień.
<Alex, Leoś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz