- Nic specjalnego, przynajmniej dla ciebie.- Odwróciłem wzrok. Mężczyzna spoglądał na mnie z zazdrością, czułem, że jeśli teraz nie odsunę się od Lucy on zamorduje mnie w nocy. Przeniosłem się trochę dalej. Może jednak te uczucie, które odczułem od Aleksandra było tylko pretekstem by się od niej oddalić? Nie wiem, ale wolałem zostać w znacznej odległości, nie chciałem pozwolić sobie znów na jakieś ekscesy. Ponownie bym się zagalopował, może i dalej niż do tej pory. Gdy dziewczyna nie spoglądała w moją stronę rozczochrałem swoje włosy, bo czułem się jakiś pedantyczny książę z bajki. Oparłem głowę o drewno za plecami. Znowu zacząłem rozmyślać, wiedziałem, że swoim zachowaniem robię z siebie dziwaka, ale nie przeszkadzało mi to, czułem się tak przez większość dzieciństwa...
< Lucifero? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz