Spojrzałem na dziewczynę i uśmiechnąłem się. Powiedziałem:
- Ładnie wyglądasz...
Wstałem i przeciągnąłem się, spojrzałem na pogniecione ubranie i oznajmiłem:
- Przebiorę się w coś miej pogniecionego, bo będę wyglądać jak wieśniak, czyli nic nowego...
Schyliłem się do plecaka i wyciągnąłem koszulę w czarno białą kratę i czarne lekko zwężane spodnie. Wszedłem do łazienki i ściągnąłem koszulkę, w zamian zakładając koszulę, jednak jej nie zapiąłem. Usiadłem na wannie i ściągnąłem spodnie, dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że nie domknąłem drzwi, lecz obawy z tym związane szybko odpłynęły, przecież widziała mnie w bieliźnie. Wciągnąłem spodnie i zapiąłem koszulę. Umyłem twarz i przeczesałem dłonią włosy i stwierdziłem, że nie jest aż tak źle. Wszedłem do sypialni i zapytałem:
- Idziemy?
< Lucifero? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz