Zacisnąłem pięści, ale uśmiechnąłem się szeroko i odwróciłem głowę.
Leo odskoczył lekko.
- Oczywiście, mój kotecek się stęsknił.- złapałem go za policzki i "w stylu ciotek" potarmosiłem go za nie.
Kobieta z którą flirtowałem, stała oniemiała. Oczy miała otwarte ze zdziwienia. Jasne brwi schowały się za jej blond grzywką.
- Pani wybaczy. - odjąłem ręce od twarzy chłopaka i pocałowałem kobietę w rękę.
- Choć Rzepie.- zwróciłem się do filoleto-włosego.
Ruszyłem w stronę targowisk. Niektóre były przystrojone kwiatami i wstążkami inne wykorzystywały swoje produkty jako dekoracje. Ruszyłem do stoiska z ciastkami.
Leo podbiegł do mnie i złapał za rękę.
Zawarczałem cicho i ścisnąłem mocno jego dłoń.
- Nie tak mocno, kochanie.-powiedział słodko smarkacz.
Kiedy byliśmy już przy stoisku zauważyłem czerwonowłosą dziewczynę. Stała do nas bokiem, rozpoznałem ją od razu.
Była to Alex.
- Perdix!- warknąłem przekleństwo.
- Co??- zdziwił się chłopak.
Po chwili uśmiechnąłem się złośliwie, przecież mogłem napuścić na siebie te "uroczą" parkę.
<Leoś? Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz