Staliśmy na środku ulicy, popychani przez przechodniów. Powiedziałem głośno, próbując przebić się przez tłum, lecz dziewczyna nie usłyszała:
- To chodźmy coś zjeść!!
Odetchnąłem zrezygnowany, załapałem ją za nadgarstek i zaciągnąłem w stronę mojej ulubionej tawerny. Nie była duża, dwu piętrowa i z średniej wielkości, utrzymanymi w jednolitych kolorach pokojach. Zasiedliśmy w rogu sali, tak by nikt nie chciał nas zaczepiać. Zamówiłem jajko sadzone z tostami i sokiem pomarańczowym, a Charlotte zamówiła herbatę. Gdy skończyliśmy jeść zapytałem:
- To co, idziemy wypełnić nasze zadanie?
- Musimy...
- Ja jestem strasznie ciekawy o co w tym chodzi. A ty co sądzisz na ten temat?
< Charlotte? Brak pomysłu na rozwinięcie :( >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz