piątek, 24 kwietnia 2015
Od Raya CD Lucifera
Siedzieliśmy przy stole, zajadałem się jajecznicą gdy Lucifera powiedziała:
- No i jeszcze sprawa twoich rodziców. Zamierzasz im powiedzieć, że wyjeżdżasz, no nie?
- Chyba tak, a co?
- By nie mieli zbędnych pytań możesz im powiedzieć, że uciekasz z narzeczoną.
- Nie, byłoby właśnie odwrotnie, byłoby jeszcze więcej pytań, a i tak kazaliby mi tutaj zostać ze względu na narzeczoną. Powiem im, że wzywa mnie zew przygody... Takie to... Wyniosłe. - Zaśmiałem się cicho. Usłyszałem skrzypienie schodów, odwróciłem głowę w stronę dźwięku. Okazało się, że to była moja mama, a zaraz za nią mój ojciec. Pomimo tyłu lat nadal są zakochani i nie widzą świata poza sobą. Nie obrzydzało mi to traktowania ich jako rodziców. Wszyscy w moim wieku robiliby obrzydzone miny, ale ja jestem wyjątkiem. Ojciec pocałował mamę w szyję, zapewne myśleli, że są w tym pokoju sami. Zeszli i nas zobaczyli, rodzice byli cały czas uśmiechnięci. Mama powiedziała:
- Dzień dobry... -Spojrzała na Lucifere-Wczoraj ciebie nie widziałam, dobrze się tu spało?- Dziewczyna kiwnęła głową, a moja mama zabrała się za robienie śniadania dla siebie i dla pozostałych gości. Dokończyłem swoje śniadanie i wstałem. Podszedłem do rodziców i powiedziałem:
- Wyjeżdżam, nie wiem na ile. - Zatkało ich, spoglądali to na mnie to na fioletowowłosą.
- Wyjeżdżasz z nią? To twoja dziewczyna? Jeśli tak to przecież wiesz, że możecie zostać.
- Nie jest moją dziewczyną i tak wyjeżdżam z nią. Nie potrwa to długo, po prostu chcę zobaczyć chociaż część świata, bo nigdzie się nie ruszałem poza to miasteczko. Wybaczcie mi to, ale tego potrzebuje. - Rodzice przyglądali się mi chwilę. Nagle matka mnie mocno przytuliła i powiedziała:
- Możesz jechać, ale wróć. - Przyciągnęła mnie mocno do siebie. Też było mi smutno, zaczęły ogarniać mnie obawy, ale już postanowiłem. Ojciec przytulił mnie mocno, ale praktycznie od razu puścił. Poszedłem do swojego pokoju by spakować ubrania, nie wiedziałem na ile pór roku wziąć, więc spakowałem na wszystkie. Dostałem dość dużo pieniędzy na podróż. Jeszcze raz się pożegnałem z rodzicami, nie miałem czasu by pożegnać się z babcią. Czekałem przed drzwiami...
< Lucifero? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz