piątek, 24 kwietnia 2015

Od Lucifery Cd Ray

- Po co ci to wszystko? - zapytałam wychodząc z pokoju z moim plecakiem.
- Przezorny zawsze ubezpieczony? 
Zmrużyłam oczy.
- No dobra, niech ci będzie - westchnęłam. - Lubisz duże miasta?
- Nie wiem - odparł.
Posłałam mu smutny uśmiech.
- Oficjalnie ogłaszam, że jestem zobowiązana, by wyrwać cię z tej słodkiej sielanki i zaprowadzić cię w wielki, ludzki, głośny świat.
- Brzmi ciekawie - stwierdził , ale chyba nie był przekonany.
- Hmm... po drodze trzeba będzie wyrobić nam prawo jazdy... - zamyśliłam się. - Na koniu w wielkim mieście daleko nie zajedziemy.
- Koniu...
- Aha. Są na dworze. Kary ogier dla ciebie i gniada klacz Lilith dla mnie. Nanami mi je przysłała.
Wyszliśmy i zobaczyliśmy dwa konie o intensywnie niebieskich oczach.
- To są konie shinigami. Bogowie śmierci używają ich rzadko. Lilith mam od jakiegoś czasu i jest mi wierniejsza nawet od kosy, a ten koń nigdy nie miał właściciela, więc jeśli się do ciebie przywiąże możesz go zatrzymać.
- Konia bogów śmierci?
- Tak. Coś nie tak?
- Jestem zwykłym śmiertelnikiem...
- Jesteś niezwykłym śmiertelnikiem, którego panna shinigami uratowała, bo straciła dla niego głowę, po czym poszła na przymusowy urlop, a teraz proponuje ci podróż do nieznanych ci zakątków świata - spojrzałam mu w oczy. - I ty masz czelność idioto nazywać się zwykłym śmiertelnikiem - wzięłam głębszy oddech by nie dać mu w pysk. - Wsiadaj na konia, potem możesz nadać mu jakieś imię - mruknęłam wskakując na Lilith.

<Ray?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz