poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Od Lucifery CD Ray

Owinięta w ręcznik siedziałam na krześle przy dwuosobowym stoliczku w pokoju i piłam herbatę. Służąca nimfa przyniosła mi ją wraz z sałatką i zmieniła wodę w wannie na świeżą, gorącą. 
Zastygłam mając filiżankę przy ustach, kiedy usłyszałam jak ktoś wchodzi. Odwróciłam głowę. 
- Ach, to ty. Ray - posłałam mu słaby uśmiech. - Radzę ci wziąć kąpiel.
- Em... e.. - zająknął się. - Może ja wrócę... jak się ubierzesz.
- Stój - powiedziałam, kiedy chciał już wychodzić. - Pójdę za parawan.
Wzięłam ostatni łyk i odłożyłam przy pustej misce po sałatce owocowej.
Poszłam za parawan. Kiedy ubierałam swoją piżamę - czyli krótkie spodenki i podkoszulek, wszystko w czarnym kolorze - usłyszałam plusk.
Wyszłam przebrana i spojrzałam na chłopaka, któremu była widoczna tylko głowa. Miał lekki rumieniec na twarzy od kiedy wrócił do pokoju.
- Umyć ci plecki? - zapytałam i się cicho zaśmiałam.
Wzdrygnął się jakby mu było zimno.
- To trochę krępujące jak na mnie patrzysz - powiedział.
- Od pasa w górę nie masz się czego wstydzić - stwierdziłam. - Nanami odnośnie męskich członków powiedziała: ,,Skoro widziałaś jednego, to widziałaś wszystkie'.
- Nie rozumiem.
- Wszystkie męskie narządy rozrodcze wyglądają tak samo... może jeden jest dłuższy.... a inny krótszy - ziewnęłam.
- A ty...?
- Żyję tysiąc sześćset trzydzieści pięć lat - westchnęłam. - Widywałam niejednokrotnie. No i... mój współlokator Adrian chodzi nago po mieszkaniu jak gdyby nigdy nic.
- To ten shinigami, który był z tobą, kiedy miała mnie rozjechać ciężarówka?
- Tak - odparłam. - Mieszkam z nim i Nanami.
- To dlatego tak często o nich mówisz.
- To moi przyjaciele - odparłam. - To mi przypomniało, że zapomniałam opowiedzieć ci więcej o mojej rasie...
Spojrzał na mnie przejawiając zaciekawienie.
- Ale długo bym o tym opowiadała, a chce mi się już spać. W przeciwieństwie do Aniołów i Demonów, Shinigami muszą spać - ziewnęłam. - Ale opowiem ci początek, jak to było. Jesteśmy starą rasą, ludzie zaczęli nas nazywać bogami śmierci, a my byliśmy tylko shinigami... ale to się przyjęło... te określenie. Nie myśl o shinigami, że jesteśmy idealni jak inne rasy bóstw. Rodzimy się brzydcy, albo ładni. Zależy to od naszych genów. Ja byłam brzydkim ludzkim dzieckiem. Dopiero po szesnastym roku życia... wyładniałam... jak to określiła Nanami... ona zawsze była piękna... - potrząsnęłam głową, by nie zapędzić się w opisywaniu jej. - Shinigami nie tylko zbierają duszę... duży procent stanowią ci z administracji i archiwum... większość kobiet pracuje w archiwach tak jak Nanami, a mi się udało zdobyć posadę jako żniwiarz. Wszyscy żniwiarze mają kosy i okulary, dzięki którym łatwiej im ocenić duszę.
- Ty ich nie masz - zauważył myjąc się.
- Mam, ale wyglądam w nich okropnie, dlatego ich nie noszę. Im więcej ludzi tym bardziej zapracowani są shinigami dlatego niektórzy... mają dziecko z innym shinigami albo z człowiekiem.
- Shinigami mogą spotykać się z ludźmi? - zdziwił się i jego oczy dziwnie błysnęły.
- Oczywiście, że mogą. Możemy się w nich zakochiwać, możemy się z nimi przyjaźnić, mieć dziecko... które pewnie też będzie shinigami. Ja, Adrian i Nanami nie mamy dzieci, jesteśmy za młodzi. Moja matka była człowiekiem, a ojciec był shinigami - westchnęłam. - Miłość shinigamiego może przetrwać wiele stuleci, ale życie człowieka jest takie krótkie...dlatego kiedy umrze nasz wybranek... czujemy gorycz w gardłach i wielki smutek... serca nas bolą. Dlatego większość z nas woli wybrać partnera shinigamiego. 
- Mówisz to tak, jakbyś...
- Tak, kiedyś, bardzo dawno temu, kiedy miałam pięćdziesiąt lat... kochałam człowieka. Zginął od ciosa nożem między żebra. Nie pamiętam już mojego cierpienia, bo nie trwało ono długo.
- Nie uratowałaś go, a go kochałaś - zauważył.
- Fakt. A mimo, że ciebie nie znałam to ocaliłam cię, Ray. Nigdy tego nie robiłam. Nie wiem czemu to zrobiłam. Może to przeznaczenie? - zapytałam patrząc przez okno. - Powiesz mi o czym rozmawiałeś z naszą gospodynią? - zapytałam. Ray wyszedł z wody i owinął się ręcznikiem.
Usiadłam na łóżku i spojrzałam na jego szczupłe ciało, lecz szybko spuściłam wzrok.

Ray? Powiesz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz