- Możesz to zabrać, nie potrzebuję tego - powiedziałam patrząc na mały kamyczek przy moim prawym bucie..
- Nie będzie ci zimno? - zapytał.
- Pewnie będzie - odparłam.
- Więc czemu nie chcesz koca? - zapytał.
Spojrzałam na niego smutno.
- Co cię obchodzi czy jest mi zimno, czy nie? - zapytałam marszcząc brwi.
Spuścił wzrok nie wiedząc co odpowiedzieć. Westchnęłam. Podniosłam spojrzenie i patrzyłam na rozgwieżdżone niebo. Nie zdawałam sobie jak długo na nie patrzyłam rozmyślając.
Ognisko słabo się żarzyło, a Ray spał na swojej kurtce plecami do mnie.
Spojrzałam na koc pod moimi stopami. Kiedy drewno przestało się nawet żarzyć zrobiło mi się zimno.
Wzięłam koc i położyłam się przy chłopaku okrywając nas kocem. Słysząc powolne bicie jego serca i miarowy oddech, zasnęłam.
Ray?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz