środa, 22 kwietnia 2015

Od Lucifery CD Jack


Wystarczyło, że się przeniosę do świata Shinigami. Nie potrzebowałam pomocy ze strony śmiertelnika. Schowałam akta do czarnej torby, a kosa zmieniła się w bransoletkę i spojrzałam mężczyźnie w oczy. Nic mi nie zaszkodzi oderwanie się od rutyny na jeden dzień. - Nie ufam ci - powiedziałam. - A ty nie powinieneś ufać mi Zmarszczył lekko brwi. - Trochę się Nanami i Adrian wkurzą, że rozmawiam z człowiekiem - westchnęłam. - Jestem Lucifera. - Jack - przedstawił się. - Jesteś głodna? - zapytał. - Nie. Jestem tylko zmęczona - odparłam.
***
Mimo, że grzbiet jego wierzchowca nie był wygodny, udało mi się zasnąć. Obudziłam się wieczorem, kiedy poczułam gorąc na swojej twarzy. Otworzyłam oczy. Przespałam cały dzień, a teraz leżałam przy ognisku przykryta czymś co pewnie było kocem. Podniosłam się wsparta na łokciach. Zauważyłam lisa fenka, który siedział mi na brzuchu. - Wyspana? - zapytał siedzący przy mnie mężczyzna. - Mniej więcej - odparłam. Kark mnie bolał i cała byłam obtłuczona. Podsunął mi kubek z wodą. - Nie, dziękuję - mruknęłam. - Odwodnisz się - powiedział. - Wątpię. - Jesteśmy na pustyni. - Wiem. Nastało grobowe milczenie. - Co robiłaś na pustyni... Lucyfero? - Lucifero - poprawiłam go. Przewrócił oczami. - Zgubiłaś się? - Nie. - Co tam robiłaś? - Pracowałam - odparłam. - Przy trupach, która dzień wcześniej były ludźmi? - Tak. Zamyślił się. - Kim ty jesteś? - zapytał w końcu. - Lucifera Blackrose, shinigami wysokiej rangi. - Shinigami? Bogowie śmierci... - Otóż to - mruknęłam. - Hmm... powinnam już iść - wstałam. - Hę? Czekaj... muszę się jeszcze zapytać o kilka rzeczy! - Doprawdy? - uniosłam pytająco brew, ale w głosie miałam ironię. - Kiedy się znów spotkamy? - zapytał. - Jak cię mogę znaleźć? - Nie szukaj mnie po pustyni. Spotkamy się, kiedy będziesz umierał, albo będziesz w sytuacji zagrażającej twemu życiu i będzie pisana ci śmierć. - Yyy... - Jednak zawsze mogę sprawić, że nie umrzesz... tak czy siak... Sajo Nara. Do następnego spotkania - powiedziałam wychodząc z groty skalnej i skoczyłam ze skalnej półki. Mogło to wyglądać jak samobójstwo, ale nic mi się nie stało. W połowie drogi na ziemię przeniosłam się do świata Shinigami. Czystsze powietrze, zieleńsza trawa, piękniejsze niebo i dużo pięknych białych budynków. Niektóre wyglądały jak greckie panteony, inne jak biblioteki z XIX w. inne jak nowoczesne budowle... itd. Weszłam do budynku administracji, gdzie oddałam akta osądzonych.
<Jack?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz