***
Ocknąłem się i rozejrzałem, byłem w tym samym pomieszczeniu. Nade mną ujrzałem Lucy i powiedziałem:- Przepraszam. Zrobiło mi się duszno... Już, już wstaję.
Podniosłem się i pomyślałem, że jestem strasznie słaby, a nie powinienem taki być. Złapałem szybko za zapalniczkę, po chwili pojawił się jasny kolor ognia, który szybko przyłożyłem do kadzidła. Posąg został oświetlony, ukazując dokładniej ciemną postać...
< Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz