niedziela, 21 czerwca 2015

Od Lucifery CD Ray

- W takim razie zostanę z tobą do końca twoich dni - szepnęłam i objęłam go. 
- Lucy...
- Ray...
Zasnęliśmy przytuleni do siebie z goryczą w gardle i rzęsami sklejonymi zaschniętymi łzami. Obudziłam się pierwsza. Wstałam i poszłam pod prysznic. Mirron zadbał o to, by moja walizka się tu znalazła.
Po wysuszeniu się ubrałam bieliznę, czarne jeansy i niebieską bluzkę z napisem ,,Keep Calm and I'm Shimigami'' i wciągnęłam buty.
Zeszłam na dół, gdzie przy stole siedziała babcia i ojciec Ray'a, a jego matka szykowała śniadanie w kuchni.
- Dzień dobry - powiedziałam.
Rodzina Ray'a aż podskoczyła. czyżby się mnie nie spodziewali.
- Och... Lucy... nocowałaś tu? - zapytała babcia.
Kiwnęłam głową.
- O ile si nie mylę to w gościnnym jest remont - zamyśliła się matka.
- Spałam z Ray'em - usiadłam na przeciw ojca przy babci.
Zbledli. Wszyscy zbledli.
- Coś się stało? - zapytałam.
- Nie, nic... - powiedziała matka.
- Lucy, czy wy jesteście parą? -zapytała prosto z mostu babcia.
- Tak - odparłam z lekkim uśmiechem.
Ray zszedł do jadalni.
- Dzień dobry - wymamrotał, a babcia wstała i podeszła do niego.
- Ray, Ray'usiu, Rayenko! - zawołała i przytuliła go. - Gratulacje!
Ray spojrzał na mnie przerażony. Babcia się od niego odkleiła, złapała jego poliki robiąc puciu puciu.
- Jesteś w ciąży? - zapytał Ray patrząc wciąż na mnie.
Pokręciłam przecząco głową. matka się zakrztusiła.
-No proszę, to już doszliście do Tego etapu? - ojciec Raya wstał i poklepał syna po plecach.
Ja i Ray zrobiliśmy się czerwoni.
- No już ich nie gnębcie - powiedziała matka i postawiła przed nami tacę z kanapkami i sok.
Ray usiadł obok mnie. Posłałam mu uśmiech i cmoknęłam jego policzek. Wywołało to uśmiech na jego twarzy.
Podczas śnaidania, babcia Raya posyłała nam dziwne spojrzenia. Pewnie myślała ,,Oni to zrobili''. Nie czułam sie skrępowana, póki nie zapytała:
- To kiedy ten ślub?
Ja i Ray zakrztusiliśmy się. Matka zbladła, a ojciec Ray'a:
- Ile planujecie mieć dzieci? - dobił nas tym pytaniem.

Ray? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz