Jego obecność krepowała mnie lekko.
Nie chciałem zranić jego uczuć ale on był jednak facetem. A ja preferowałem damskie towarzystwo. Jak do tej pory.
-Leo...-zacząłem delikatnie- Nie chce żebyś poczuł się zraniony ale.. hmm ....- nie wiedziałem jak mu to powiedzieć, w gruncie rzeczy był miły.- Może najpierw się lepiej poznajmy albo...
***
Nie rozegrałem tej rozmowy tak jak chciałem. Nie uzyskałem żadnego rezultatu. Mężczyzna i tak pocałował mnie w policzek i poszedł w cholerę.Za to wróciła Alex, ale jakaś struta.
- Przeze mnie jesteś smutna, prawda? Alex, jeśli chcesz też mogę cie przytulić. Chociaż tak pomogę. - zaoferowałem się. Naprawdę nie chciałem żeby była smutna.
<Alex, Leoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz