KOSZMAR
- Już skończyłem. I nie, nie mógłbym. A jeśli ci to przeszkadza to po prostu nie patrz. Proste.- uśmiechnął się złośliwie. Nie odpowiedziałam, dalej bawiłam się ze smoczkiem. Zastanawiałam się jakie dać mu imię.- Może Axel, albo Dior, a może Devil. Jeszcze pomyślę, na razie będziesz Smoczkiem.- Siedziałam jeszcze chwilę słuchając mojego ulubionego zespołu. Zasnęłam, szczerze mówiąc mam czasami dosyć że tak łatwo i często zasypiam. Tym razem nie śnił mi się Tom... Śnił mi się najgorszy koszmar (z wyjątkiem zabójstwa Zevrana, ja mu źle nie życzę. Ta wizja była trochę niepokojąca, bo nawet mi się to podobało. Czasami boję się sama siebie.)... W śnie tym było że straciłam wszystko... rodzinę, przyjaciół, dalekich krewnych czyli wszystkich przedstawicieli elfów i... i wielką miłość, nie wiedziałam kto jest tą osobą, którą kocham najbardziej. Wszystkie te wydarzenia odbywały się w zawrotnej szybkości. Nagle znalazłam się w lesie stałam sama, gdy zobaczyłam poświatę zakapturzonej postaci. Pobiegłam za nią bo wiedziałam że ta postać odebrała mi wszystko. Nagle wszystko się zmieniało, czułam że biegnę dwa tygodnie bez przerwy. Gdy czułam że jej nie do gonie, zaczęłam płakać, nadal biegnąc. Gdy byłam w dostatecznej odległości zaczęłam krzyczeć:
- Zabrałaś mi wszystko... ukochanego... nie zdążyłam się dowiedzieć że go kocham... Rodziny też nie oszczędziłaś... jak i bardzo bliską i bardzo daleką! Przyjaciół też już nie mam !... przeciwstawiłaś ich do mnie... Teraz mnie nienawidzą... Strzeż się ! Kiedyś cię dopadnę!
***
Obudziłam się cała zapłakana, zmęczona, załamana, z ranami na całym ciele. Zevran stał nad mną i zapytał zmartwiony:
- Alex co się stało? Rzucałaś się, płakałaś i krzyczałaś.- Czekaj Zevran się martwi o mnie? Przecież byłam dla niego okropna. Powiedziałam:
- Śnił mi się koszmar. A co dokładnie krzyczałam ? Nie musisz słowo w słowo, tylko ogółem.
- Że ktoś zabrał ci wszystko, było tam coś o ukochanym i że nie zdążyłaś się dowiedzieć kto to. Było coś o rodzinie, że nie oszczędziła bliskiej i dalekiej. Przyjaciół też nie masz i że cię nienawidzą. I żeby ten ktoś się strzegł i że go dopadniesz... A co ci się śniło?
- Opowiem, tylko daj mi odpocząć i się ogarnąć - Uśmiechnęłam się do niego pierwszy raz odkąd się znamy. Był bardzo zdziwiony. Wstałam wysiadłam z wozu i poszłam się umyć w strumyku. Miałam wszystkiego dosyć. Chciałam się przytulić do kogoś bliskiego, ale Zevran nie był mi bliski. Ten sen działał mi na psychikę, miałam przywidzenia. Wydawało mi się że idzie do mnie Tom. Wróciłam do wozu. Opowiedziałam sen Zevranowi.
< Zevran i jak reakcja na mój sen?>