sobota, 30 maja 2015

Od Lucifery CD Ray

- Ray... to nie jest dziwne - powiedziałam. - Nanami znalazła sobie chłopaka, kiedy miała dwieście trzynaście lat - powiedziałam dla pocieszenia. - Ach... jej pierwsza miłość - zaśmiałam się w duchu. 
Można by było napisać o tamtych wydarzeniach komedię romantyczną, pomyślałam.
- Czyli... uważasz, że nie będę beznadziejny?
- Powinieneś zostać taki jaki jesteś, a po jakimś czasie wszystko w związku wyda ci się naturalne - powiedziałam. - Obejrzyjmy jakiś film - zaproponowałam.
Skinął głową, a ja poszłam do kuchni. Nalałam nam do szklanek soku i zrobiłam kilka kanapek, i wzięłam krakersy. Wróciłam do salonu, gdzie Ray przeglądał półkę z kasetami i płytami.
- I co wybrałeś? - zapytałam.
- Em... poczekaj... wylosuję- wziął na oślep pierwsze lepsze.
Włączyliśmy film i usadowiliśmy się na kanapie. Co wybrał Ray? Amerykańską, romantyczną komedię z krótkim wątkiem erotycznym. Leżałam z głową na jego kolanach i po kilkunastu minutach filmu zasnęłam.
- Lucy... - usłyszałam i wybudziłam się. 
- Co, co? Ja wcale nie spalam - powiedziałam siadając.
Chłopak zaśmiał się krótko.
- Wcale - powiedział sarkastycznie. - To jakie było zakończenie filmu?
- Ona umarła, a on znalazł inną - powiedziałam improwizując.
- Nie... wyłączyłem dziesięć minut przed zakończeniem - powiedział. - Po ich ślubie zrobiło się nudno. Kiedy zauważyłem ,że śpisz, skorzystałem z okazji i wyłączyłem.
- Oj... pójdę się położyć - westchnęłam i poszłam do swojego pokoju.
Ogarnęłam się przed snem, a będąc jeszcze w toalecie przebrałam się w czarny podkoszulek z czerwoną czaszką nadrukowaną na przodzie i krótkie spodenki tego samego koloru - moja piżamka.
Położyłam się na łóżku, ale po godzinie gapienia się w sufit, wstałam.
Poszłam cicho, nie zapalając światła, do pokoju Ray'a. Weszłam.
Chłopak stał na balkonie, ale kiedy usłyszał odgłos zamykanych drzwi, wrócił do pokoju zamykając drzwi balkonowe.
- Nie śpisz? - zdziwił się, miał na sobie długie, czarne spodnie od piżamy i jakąś koszulkę.
- Chcę z tobą - powiedziałam.
Chłopak skinął głową, a ja wgramoliłam się pod kołdrę. Położył się obok mnie. Lekko podniosłam się, by pocałować go w usta.
- Dobranoc, Ray - powiedziałam i opadłam na poduszkę.
- Dobranoc Lucy - powiedział.
Przysunęłam się do niego tak, że dotykałam czołem jego obojczyk. Objął mnie ramieniem i zasnęłam czując jego ciepło.

Ray?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz