sobota, 27 września 2014

Od Fenrisa CD Lirael

- To nic.- uśmiechnąłem się i pocałowałem Lira w policzek.- Musze jeszcze gdzieś wyskoczyć. Nie martw się.
Zamknąłem oczy i teleportowałem się.
Zmieniony w wilka pognałem przez las do siedziby watahy. Nie martwiłem się już kolorem futra. Chciałem wiedzieć o co chodzi. Przecież Alfa wysłał by posłańca bezpośrednio do mnie.
 Nim się obejrzałem stałem przed Jaskinią. Wszedłem ostrożnie nasłuchując.
Przed wejściem do drugiej groty strażnicy obwąchali mnie.
Zobaczyłem naszego dowódce, potężnego, szarego basiora.
Nasza krótka wymiana warknięć i pomruków(tak brzmi wilczy język) potwierdziła moje przypuszczenia.
Na polanie czekali wysłannicy sąsiedniego plemienia.
Tylko po co. To pytanie nurtowało mnie.
Wyszedłem z pieczary i pobiegłem z powrotem do domu. Postanowiłem porozmawiać z tamtymi ludźmi.
Kiedy byłem na skraju polany zmieniłem się w człowieka i ostrożnie, powoli, ale pewnie podszedłem do obcych. Starałem się udać zaskoczenie. Nie mogli wiedzieć że byłem tu wcześniej.

<Lirael?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz