***
Sky zabrał mnie na spacer. Dzień był pochmurny. Idealny dla wampira.
Wybraliśmy się do parku.
Ludzie dziwnie się na mnie gapili i szybko odwracali wzrok. Po chwili byliśmy sami w parku. Ludzie nie lubią "brzydkiej" pogody do spaceru.
- Sky, ktoś się na nas gapi - szepnęłam.
- Kto? - zapytał i podążył za moim wzrokiem. O drzewo opierał się blady, przystojny mężczyzna o czarnych włosach, długich do pasa i lodowato błękitych oczach.
- To wampir prawda? - zapytałam.
- Założe się że ponad trzystuletni - mruknął bardzoniezadowolony Sky. - Viveren, wracamy do domu.
Po chwili wróciliśmy do mieszkania.
Spojrzałam na Sky'a, a on tylko cmoknął mnie w czoło.
Sky?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz