sobota, 10 października 2015

Od Sky'a CD Viveren

Powiedziałem:
- Muszę na chwilę wyjść, zaraz wrócę. 
Wyszedłem szybko z mieszkania, nie dając Viveren dojść do słowa. Zbiegłem ze schodów i wyszedłem głównymi drzwiami, przed którymi stał tamten wampir. Oznajmiłem szybko, będąc zdenerwowany oraz idąc w stronę drzew:
- Nie powiem ci gdzie jest ani ona ani on. 
- Dlaczego? - Uniósł kącik ust w nonszalancki uśmieszek. A po chwili przygniótł mnie do drzewa. Powiedział - Dobrze wiesz, że mi na nich zależy. Kocham ich. 
- Nigdy nie słyszałeś, że jeśli kocha się dwie osoby to nie kocha się żadnej z nich?
Uśmiechnął się tylko i puścił moje ramiona. Mogłoby się wydawać, że da mi spokój, jednak po chwili zawładnął moim ciałem i powalił mnie na kolana. Podniósł mój podbródek, każąc na niego spojrzeć. Powiedział:
- I kto to mówi? Nikogo nie oszukasz, że nie czujesz nic do Max, a jesteś z tą Wojną. 
- Nie kocham Max. Odkąd właśnie spotkałem Viveren. A ty byś odpuścił sobie Joe, raz się z tobą przespał, a ty cały czas masz manię na jego punkcie. On ciebie nie chce. 
Kopnął mnie w bok brzucha oraz w twarz. Usłyszałem jak ktoś biegnie z mojej kamienicy. Wampir nachylił się nade mną i pocałował mnie w policzek. Szepnął:
- Do zobaczenia. 
Teleportował się, a ja wtedy oplułem się krwią. Po chwili, gdy Viv stanęła nade mną, odzyskałem panowanie nad ciałem i wstałem. Spojrzałem na dziewczynę, otarłem spływającą krew z brody i powiedziałem:
- Nic się nie stało. Chodźmy do mieszkania. 
Ruszyłem do mieszkania, łapiąc się za obolały bok... 



< Viveren? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz