Spojrzałem smutno na białowłosą. Spuściłem głowę i powiedziałem zażenowany swoim zachowaniem:
- Przepraszam za... - Wstałem i po dłuższej chwili zastanowienia nad wyjściem z pokoju, powiedziałem.- Nie nadaję się na anioła, aniołem nie może kierować zazdrość...
Walnąłem na ziemię, opierając się plecami o łóżko. Oparłem głowę o ręcę, które były podpierane o kolana...
< Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz