Vicky strąciła Ray'a z materaca i przyparła mnie do łóżka.
- Ej! - Ray poderwał się z podłogi.
- Lucy - szepnęła Vicky.
- Zostaw moją narzeczoną - Ray zepchnął ją z łóżka
Patrzyłam na nich w lekkim szoku.
- Ray - szepnęłam.
Spojrzał na mnie i pocałował mnie, po czym zerknął na syrenę.
- Chyba powinnaś wyjść - powiedział oschle.
Spojrzała na mnie rozszerzonymi oczami.
- Lucifero - powiedziała, jakby gorycz zbierała się w jej gardle.
Spuściłam spojrzenie, a po chwili syreny nie było w pokoju.
Ray?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz