- Wiesz co sądzę na ten temat... - Po chwili ciszy dodałem - Uważam, że... Jej się podobasz. - Nachyliłem się i pocałowałem ją w szyję. Odchyliłem się i ziewnąłem. Powiedziałem - Dobranoc.
Objąłem ją ramieniem i szybko zasnąłem...
***
Obudziłem się rano, przed Luciferą. Spojrzałem na nią i patrzyłem chwilę, pogładziłem jej włosy i wstałem. Przeciągnąłem się i ruszyłem do łazienki, wziąłem ciepły prysznic i przebrałem się. Spojrzałem jeszcze raz na dziewczynę i ruszyłem do kuchni, gdzie czekali już na mnie mama i ojciec. Przywitałem się, a mama dała mi śniadanie i kazała dać je Lucy. Ruszyłem do góry i wszedłem do pokoju. Usiadłem na łóżku i powiedziałem, bujając nią:
- Lucy wstawaj, przyniosłem śniadanie...
< Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz