czwartek, 24 września 2015

Od Ray'a CD Lucifera

Zapytałem:
- Jak się czujesz? Przecież ci mówiłem byś się okryła ręczniczkiem, teraz muszę ciebie ogrzewać. - Uśmiechnąłem się zaczepiająco. Lucy tylko uderzyła mnie lekko w ramię. Powiedziałem, zmieniając temat - A wracając do Vicky - Lucifera westchnęła wyraźnie zirytowana. - Moim zdaniem jest bardziej zainteresowana tobą niż mną.
- Skąd takie wnioski?
- Z mojej rozmowy z nią. Powiedziała, że widziała, że się tobie oświadczam, że później, że szkoda, że się zgodziłaś. Ale nie, że mnie szkoda tylko ciebie, więc wiesz. A potem ta scenka gdy ciebie przytuliła, wiem, że to raczej było przyjacielskie, ale jakoś tak...
Po chwili usłyszałem stukanie w szybę, nie zauważyłem tam niczego, ale podszedłem do okna. Otworzyłem je i zobaczyłem Vicky. Powiedziała:
- Cześć! - Uśmiechnęła się dopiero gdy zobaczyła Lucy. Weszła do środka i podeszła szybko do białowłosej. Vicky zapytała ją - Co ci się stało? No i jak ten Ray o ciebie dba? - Syrena położyła dłonie na jej dłoniach.
Usiadłem koło Shimigamim'iego zrezygnowany. Vicky usiadła między mną, a moją narzeczoną. Wstałem i powiedziałem:
- Pójdę po coś do picia.
Gdy już wstałem wiedziałem, że zachowałem się jak ostatni ciota i bardzo niemęsko oraz głupio. Ale musiałem to już ciągnąć. Zszedłem szybko do kuchni i wziąłem trzy szklanki oraz kubki. Wbiegłem szybko na piętro i wszedłem z impetem. Vicky siedziała koło Lucy i rozmawiały o czymś. Lucifera nie wyglądała jakoś szczególnie na zdenerwowaną i na osobę z wyrzutami sumienia. Nalałem dla każdej soku i usiadłem koło białowłosej. Po chwili syrena wyszła przez okno i zeskoczyła z dachu. Oparłem głowę o ramię tak zwanej przez ludzi bogini śmierci...



< Lucifera? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz