- Nie wchodziłam jeszcze - odparłam.
- Zapomniałaś czegoś... czy co? - zapytał, troskliwie.
- Nie chcę być sama w toalecie - odparłam. - Przepraszam, zachowuję się dziecinnie.
Odwróciłam się i ruszyłam w stronę łazienki.
- Viv, czekaj - złapał mnie w tali.
- Mogę z tobą posiedzieć - poszedł ze mną do toalety.
Odwrócił się plecami do mnie, bym mogła spokojnie się rozebrać.
Gdy to zrobiłam weszłam do wody, a piana zasłoniła moje piersi i resztę mojego ciała, pod wodą.
Sky odwrócił się i uklęknął przy wannie.
- Jak się czujesz?
- Jakbym straciła pół litra krwi, wrzucono mnie nagą do klatki i pokazywali najgorsze sceny mojego życia - odparłam.
- Aż tak źle? - zmarszczył brwi. - Czemu? Przez Monę?
- To czysty wampir?
- Tak, ale... ona tak na ciebie oddziaływuje?
- Nie wiem... nie, po prostu... to co mówiła o wampirach... Sky jestem bezbronna, jeśli chodzi o wampirze moce czystych wampirów...
Sky?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz