Powiedziałem:
- Mam pomysł co możemy zrobić... Kiedy masz najbliższy trening, w czasie najbliższych dni?
- Nie, gdzieś za tydzień, muszę się dokładnie dowiedzieć.
- Ok to wypali... Spakuj dla siebie rzeczy na cztery dni, ja pójdę coś załatwić. Za piętnaście minut będę z powrotem.
Wyszedłem szybko z domu i zadzwoniłem pod jeden numer. Gdy usłyszałem dźwięk potwierdzający odebranie połączenia, zapytałem:
- Halo?
- Tak?
- Możesz przywieźć mi samochód?
- A nie motor?
- Nie, samochód.
- Przecież jeździsz jak pijany królik... Który na dodatek jest martwy.
- Wiem i co z tego? Chyba nie może być aż tak źle. Dobra czekam przed domem.
Rozłączyłem się i usiadłem na krawężniku. Po pięciu minutach zjawił się samochód z kierowcą, z którym rozmawiałem. Pogadałem z nim chwilę i wróciłem do mieszkania. Stanąłem w drzwiach i powiedziałem:
- Może pojedziemy na kilku dniową wycieczkę? - Zadzwoniłem kluczami od samochodu. Miałem nadzieję, że miejsce, do którego chciałem ją zabrać będzie odpowiednie...
< Viveren czy pojedziesz z tym oto Sky'em na wycieczkę? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz