czwartek, 20 sierpnia 2015

Od Leonardo CD Joe

-Ja tak, oni niezbyt- uśmiechnąłem się.
Podszedłem do małego i pomogłem mu wstać, po czym poczochrałem go po głowie. Po wstaniu przytuliłem się do wilczka.
-No młody. Leć po ciuchy. Niedługo będziemy szli- poinformowałem brata.
-Cooo?- zrobił smutną minę- Miałem nadzieję, że jeszcze chwilę pobawię się z twoim kolegą, prawda?
-Joe skrzywił się lekko, gdy Sander na niego spojrzał, jednak po chwili przytaknął. 
-Spokojnie. Potem odwieziemy cię do Julka- odpowiedziałem, szukając w szafie odpowiednich ubrań. 
Razem z wilczkiem pomogliśmy małemu się przebrać, a następnie staraliśmy się ogarnąć jego włosy, co ostatecznie nam się nie udało. W drodze na salę zahaczyliśmy jeszcze o toaletę. Gdy Sander wszedł do środka zbliżyłem się do chłopaka.
-Dzisiejszy dziwny dzień odrobimy sobie w nocy- powiedziałem z uśmiechem i pocałowałem chłopaka.
-Bardzo chętnie- odpowiedział również z uśmiechem. 
Na sali balowej od razu podeszliśmy do Alex i Zevrana. Dziewczyna była nieco zdenerwowana tą sytuacją i stwierdziła, że wyruszymy z samego rana. Oczywiście jej przytaknąłem. Nie chciałem powtórki z sytuacji znad jeziora. Ludzie powoli zaczęli się zbierać. Zauważyłem, że zebrało się sporo znanych mi osób. i to nawet ci z dalekich państw. Gil musiał być przekonany, że tu z nim przyjedziemy. Wraz z rozkręcaniem się balu blondyn chciał, bym podszedł wraz z nim do jakiejś młodej panny, jednak ja cały czas szwendałem się gdzieś z ukochanym. W którymś momencie brat był tak natrętny, że w końcu zgodziłem się z nim iść. Zostawiłem Sandera z wilczkiem i poleciłem mu, bu znalazł Qarę. Gilbert zaprowadził mnie do młodej panienki. 


Dziewczyna lekko dygnęła, a ja pocałowałem jej dłoń. Gil zaproponował żebyśmy zatańczyli, na co oboje się zgodziliśmy. 

<Joe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz