czwartek, 20 sierpnia 2015

Od Joe CD Leonardo

Uśmiechnąłem się szeroko, uważnie przyglądając się kobiecie. Jej uroda była dość ciekawa, dość męska, wysportowana, ale było w niej coś bardzo kobiecego i pociągającego. Powiedziałem:
- Miło mi ciebie poznać Qaro. Jestem Joe. - Ukłoniłem się delikatnie przed nią, ona tylko przewróciła oczami. Uśmiechnąłem się na jej gest. Spojrzałem na chłopaka i mrugnąłem do niego oraz lekko się uśmiechnąłem. Zdziwiło mnie to, że jakoś szczególnie nie interesowała mnie ta dziewczyna. Usłyszałem za sobą ostrze, spojrzałem w tamtą stronę i zrobiłem krok do tyłu. Potknąłem się o coś i upadłem na ziemię. Usłyszałem jak zaczynają się ze mnie śmiać. Powiedz niby urażony, ale z lekkim uśmiechem:
- Ta bardzo śmieszne. Nadaję się do kariery komika. 
Podniosłem się z podłogi i strzepałem kurz ze swojego ubrania i stanąłem koło Leosia. Zacząłem się zastanawiać co tam u Sky'a, jeszcze kilka dni temu byłem na niego zły i tak jakby fochnięty, ale teraz jakoś nic nie czułem. Miałem nadzieję, że dobrze idzie mu z Vivusią, jeśli by tak nie było zawsze mogę go pocieszyć swoją osobą. Po chwili do rzeczywistości przywrócił mnie głos Leo. Wydałem z siebie:
- Hmm?... Zamyśliłem się, wybacz... - Usłyszałem kroki, kierujące się w stronę tego pokoju. Odwróciłem wzrok w stronę wejścia nim do pokoju wszedł prawdopodobnie brat tej dziewczyny. Zapytał:
- Już jestem... Co to za facet? - Wskazał na mnie głową. 
- To Joe. - Odpowiedział tryton.
- Miło mi.- Powiedziałem i ponownie się lekko ukłoniłem... 



< Leosiu? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz