piątek, 24 lipca 2015

Od Viveren Cd Sky

- Sky?
- Tak?
- Szczerze mówiąc to chętnie pójdę z tobą na spacer... to dla mnie żaden wysiłek. W sumie.. nawet dobrze mi zrobi. Mam dziś nocny trening.
Spojrzał na mnie zdziwiony.
- Zobaczysz jak przyjedziesz rano... przed świtem.
- Tak wcześnie?
- Kiedy pierwsze promienie słońca padną na drzewo, zaczyna się wyścig, kto pierwszy się uwolni z kajdan lub więzłów...
- Nie rozumiem.
- Żona dowódcy przykuwa nas do drzewa, głowami do dołu... 
Spojrzał przed siebie, nie wyrażając emocji.
- Żartujesz?
- Nie - cmoknęłam go w policzek. - Wytrzymujemy tak cała noc, najgorsze jest obudzenie się, czujesz się jak na kacu i jeszcze musisz się uwolnić... hyh. Kilkakrotnie widziałam świat w czerwonych barwach.
- Chodźmy na ten spacer i już nie mów nic o tego typu rzeczach.
- Dobrze.

***

Wyszliśmy.
- Gdzie chcesz iść? Las czy park?
- Park - odparłam, chowając ręce do kieszeni bluzy.
***

Przeszliśmy przez całkiem ładną bramę parku. Park też był niezły. Było tam kilka babć-gołębiowych na ławeczkach. Kilka par, przechadzających się powoli i ludzie w psami.
Wyciągnęłam dłonie z kieszeni i złapałam dłoń Sky'a. Splótł ze mną palce, kątem oka patrząc na mój zabandażowany nadgarstek
- Na co patrzysz?
- Na nic - cmoknął mnie w skroń.
Zaczęliśmy się przechadzać. Widziałam spojrzenia ludzi skierowane w naszą stronę. Czarnowłosa dziewczyna o... krwisto czerwonych oczach.
- Znowu coś cie gnębi? -zapytał, kiedy spuściłam głowę.
- Nie... tylko... ludzie dziwnie patrzą na mnie... moje oczy przykuwają aż taka uwagę? Ty albinosku, przynajmniej wyglądasz normalnie.
- Wiesz... ludzie zazdroszczą odmienności.
- Ciesze się, że żyję wśród odmieńców.
Poczochrał moje włosy z uśmiechem.
-Sky! - zaśmiałam się cicho i przeczesałam je palcami. Czarne włosy... yh...
- Podziwiasz swoją nową fryzurę? - zapytał z uśmiechem.
Przewróciłam oczami, mimowolnie uśmiechając się.



Sky? [Nie jedzcie na mieście fast foodów - Vivi ich nie lubi]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz