piątek, 24 lipca 2015

Od Viveren Cd Sky

~Ren~ miauknął.
- Co, kocie? - zapytałam.
~Weź mnie na rączka!~ 
- Spadaj - mruknęłam. 
- Killy nie drażnij Viveren... miała rybkę w majtkach - powiedział Sky.
~Przynieśliście trochę? ~ - zapytał Killy.
- Nie, kocie - odparłam. - Sky, masz cały pokój do dyspozycji, a wybrałeś siedzenie pod ścianą - westchnęłam i usiadłam na materacu. - Tak daleko ode mnie...
Przewrócił oczami i usiadł obok mnie.
~Vivuś, ubierz się~ miauknęła White ~Nie ładnie tak w bieliźnie paradować~
- To bikini, White - westchnęłam.
~Cio to bikini?~ zapytał kociak.
- Czuję się odrzucony, jakbym dalej był pod ścianą - mruknął chłopak.
- A chciałbyś z Killim chwilę pogadać? - zapytałam.
- O ile nie zacznie mnie obrażać.
~To tylko komplementy~ syknął kot.
- Widzisz, znowu mnie obraża - powiedział Sky.
- Teraz powiedział, że to tylko komplementy - przetłumaczyłam i wzięłam Killy'ego na ręce. - Sky, przygotuj się na to psychicznie i nie przestrasz się. Wszystko co teraz powiem i zrobię, będą czynami Killy'ego, nie będę miała na to wpływu, dopóki nie postanowię końca przejecia - powiedziałam, moje oczy przybrały kolor oczu Killyego i skośne źrenice, poszerzające się tak jak jego, moje uszka zmieniły się na kocie, czarne. Killy zemdlał, wciąż będąc na moich kolanach. Wyrósł mi też czarny ogon, paznokcie zmieniły się w pazury, a zęby w kiełki. Twarz pozostała normalna. Moja świadomość pozostała we mnie, tak, że słyszałam co mówi kot, przez moje usta.
- Pytaj o co chcesz, Sky - powiedział przeze mnie Killy, przeciągając samogłoski. Miał ładny mruczący męski głos.
- Viveren, trochę to dziwne - powiedział Sky.
- Słyszę jej głos w głowie, mimo ,że to jej ciało. Mówi, że mamy kwadrans - spojrzał na moje kolana. - Więc to jestem ja? - wskazał na czarnego, śpiącego kota, którym był. 
Podniósł stworzenie. -Wiec tak ludzie widzą koty - zmarszczył [ moje] brwi. - Sky, nie przeszkadza ci, że mówię przez twoją dziewczynę, co nie?
- Troszkę - mruknął chłopak.
- Inaczej byśmy nie pogadali. Na początek zmień mi karmę, ale sam dla mnie gotuj... Ren czasem pozwala, bym wylizał jej talerz. Pychotka. 
- Mówisz do nie Ren? - Sky przekrzywił głowę.
- Zawsze, a White mówi na nią Vivuś - przewrócił [moimi] oczami. - Więc, Sky? Jest tyle rzeczy o których chciałbym z tobą pogadać, a ty ze mną...


Sky? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz