- Tak bardzo dobre, tylko ja bym bardziej ją przypiekł. - Uśmiech zszedł mi z twarzy gdy spojrzała na mnie z morderczym spojrzeniem. Dodałem szybko - Ale nie chcę byś się bardziej denerwowała i złościła.
Usłyszałem jak Jeff niby odkaszluje, mówiąc:
- Pantoflarz...
Poszedłem w ten sam kierunek, odkaszlnąłem jednocześnie mówiąc:
- Wielka gęba...
Uśmiechnąłem się w jego stronę ukazując kły. Wgryzłem się w kawałek ryby i spojrzałem na Viveren. Gdy wszyscy skończyli jeść podszedłem do Viv i wtuliłem się do niej. Słyszałem jak chłopaki zaczynają się o coś kłócić. Pocałowałem dziewczynę w policzek. Zaczęliśmy rozmawiać...
***
Wróciliśmy do obozu, Jeff z limem pod okiem. Usiadłem pod papierową ścianą i przymknąłem oczy. Koty zaczęły się łasić o mój bok, a później Kill poszedł do Viveren...
< Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz