- Dobrze się czuję - wymamrotałam.
Gapiłam się w kawałek ciastka, a na moje kolana wdrapała się White.
Widelczykiem wzięłam kawałek. Smak czekolady wypełnił moje usta. Słodkie ciastko było całkiem smaczne. Wzięłam kolejny kawałek.
- I jak?
- Dobre...
Mimo, że nie patrzyłam mu w oczy, czułam jak na mnie patrzy. Wzięłam kolejny kawałek.
- Ubrudziłaś się na wardze - nachylił się.
Cofnęłam głowę i wytarłam usta, ale nic na nich nie było.
Chłopak odsunął się, a ja poczułam się głupio.
Odstawiłam ciastko na szafkę nocną, zdjęłam White z kolan i przytuliłam się do Sky'a.
Poczułam ścisk w klatce.
- Przepraszam... - szepnęłam.
Pogładził moje włosy, a ja poczułam się jeszcze gorzej, ciążyło na sercu...
- Sky...
- Tak?
- Kocham cię.
Sky? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz