Złapałem koty i przytuliłem je do siebie i powiedziałem:
- Och! Kociaki, kociaki! Ale jednego brakuje. - Złapałem Viveren przytuliłem ją do siebie. Uśmiechnąłem się i dodałem - No to teraz jest komplet moich kociaków.
Położyłem się na łóżku i czułem jak koty próbują się wydostać. Udało się Kill'owi i White, lecz Viv trzymałem nadal. Zaśmiałem się i powiedziałem:
- Nie puszczę cię, kociaku.
Pomiziałem ją po włosach i trzymałem w objęciach. Po chwili przewróciłem ją na plecy i zacząłem łaskotać. Zaczęła się śmiać głośno. Przerwałem, słysząc, że woda się zagotowała. Wstałem i ruszyłem zrobić herbatę. Wróciłem z dwoma dużymi kubkami gorącego napoju i ostrzegłem, podając naczynie dziewczynie:
- Gorące, więc pij ostrożnie.
Usiadłem obok i wyczarowałem drobny podmuch chłodnego powietrza, który skierowałem na swoją herbatę. Spojrzałem na czarnowłosą i zrobiłem to samo co u siebie. Zacząłem pić herbatę, ale po chwili wstałem. Wziąłem swoje rzeczy do przebrania i ruszyłem do łazienki. Szybko się przebrałem i wróciłem do sypialni. Wziąłem swój kubek i zacząłem pić. Gdy wypiłem całą zawartość kubka zapytałem:
- To co chcesz robić do czasu aż pojedziesz na trening? Może najlepiej jak poleniuchujemy przed telewizorem...
< Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz