niedziela, 21 czerwca 2015

Od Viveren Cd Sky

- Mówiłeś, że nie mogę wstawać - powiedziałam. 
- No racja...
- Chyba że mi pomożesz, tak by nie otwierać na nowo rany...
Z jego pomocą wstałam i poszliśmy do stołu.
Usiadłam na przeciw niego.

***

- Orgazm w ustach - powiedziałam po skończonym posiłku z głową na stole.
Wydawało mi się, że się uśmiechnął. Podniosłam głowę.
- Droga do serca prowadzi przez żołądek - zaśmiał się, a ja przechyliłam w niezrozumieniu głowę.
- Sugerujesz coś?
Zamilkł.
- Skarbie, nie oczekuj ode mnie za wiele- zamruczałam i wstałam. 
Podeszłam do niego i przyparłam go do ściany. Wrosła napięta atmosfera. Uśmiechnęłam się zalotnie, co przekształciło się we wredny uśmieszek.
- Idę spać - puściłam go i wróciłam do łóżka.
Walnęłam się na miękki materac i zasnęłam z kotem leżącym mi na tyłku i wbijającym pazurki w moje udo. 
Zasnęłam i obudziłam się dnia następnego.
Weszłam do kuchni, Sky siedział przy stole.
- Ej, powinnam się pożegnać, no nie?
Wstał i podszedł do mnie.
- Nie martw się, gotujesz zajebi#cie, więc będę często wpadać. Możesz mnie uznać za wrzut na d#pie. Mmm... powinieneś zostać kucharzem u nas w obozie
-Memento mei, cum mortuus fuero - powiedziałam i wręczyłam mu mały prezencik:




 - To nara!

< Sky? łac. Memento mei, cum mortuus fuero - pamiętaj mnie, nawet gdy umrę >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz